środa, 11 grudnia 2013

Miłość bez ograniczeń część 4

Maks poszedł do pokoju lekarskiego i tam znalazł tak jak wtedy całą zapłakaną Alicje. Bardzo się zdziwił i poszedł a można nawet powiedzieć podbiegł do Alicji i ją przytulił...
- Maks jestem w ciąży... Wiem że teraz będziesz zawiedziony bo nie chcesz mieć tak szybko dzieci ale się stało...-Alicja chciała dalej mówić ale Maks jej przerwał.
- Kochanie jasne że chce te dziecko. Bardzo się cieszę że będziemy je mieć. A ty już nie płacz bo nie ma o co.-Maks przytulił ją i wyszeptał jej coś do ucha.
- Ale...Na pewno chcesz.?
Alicja jeszcze raz się zapytasz a się rozmyślę.- Nagle weszła do sali Ela.
- Słuchajcie Leon zemdlał i musieli go wziąć na blok-Ala zerwała się na równe nogi i pobiegła pod sale operacyjną. Tam była Beata cała zapłakana.
- Co z ojcem.?-Ala powiedziała to przez łzy.
- Nie wiem. Lekarze mówili że coś z wątrobą i powiedzieli że jest mała szansa na przeżycie.- Alicja i Beata się rozpłakały jeszcze bardziej. Maks przytulił Ale. Mówił im że będzie wszystko dobrze. 
3 godziny później
Z bloku wyszedł Guła z miną taką sobie.
- Co z nim.?- Zapytał Maks
- Jest wszystko ok. Najbliższe 24 godziny będą decydujące.- Guła odszedł a cała trójka poszła do pokoju gdzie leżał Leon. Maks postanowił coś przynieść z domu bo wiedział że Ala i Beata będą cały czas tam siedzieć. Nagle na monitorach zaczęło się coś dziać lekarze znowu musieli zabrać Leona na blok. Alicja zawiadomiła Ele i Maksa że są pod salą operacyjną. Ela od razu tam przybiegła a Maks po jakiś 20 minutach. Po kilku godzinach Guła wyszedł z sali z smutną miną i powiedział, że Leon zapadł w śpiączkę i nie wiadomo kiedy się obudzi. Alicja zaczęła płakać ale Maks ją przytulił i mówił że będzie ok.
7 miesięcy później
Alicja miała do porodu jeszcze tydzień. Leon dalej się nie obudził. Maks i Ala cały czas tam siedzieli. Beata normalnie pracowała ale w wolnych chwilach wpadała tam zobaczyć czy wszystko jest ok. 
Pewnego dnia gdy Alicja i Maks siedzieli u Leona. Ali odeszły wody.
- Maks to już.!
- Cholera.! Co ja teraz zrobię.? - Maks chodził jak nakręcony po sali.
- Może zadzwoń do Piotra.! - Alicja krzyczała. Po paru minutach przybiegł Piotr z wózkiem.
- Zabieramy ją na porodówkę, chodź Maks możesz być przy porodzie.

W trakcie gdy Ala rodziła Leon się budził. Po paru godzinach Alicja urodziła.
-Gratulacje macie...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz